Boczkowice

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF

Pierwsze zabudowania, zaczątek przyszłych Boczkowic, stanęły nad dopływem Białej Nidy prawdopodobnie w czasach piastowskich, w okresie rozbicia dzielnicowego. Na tamtejszych gruntach gospodarowanie rozpoczął może jakiś Boczko, lub Boczka, od którego imienia wywiedziono później nazwę wioski, a właściwie dwóch wiosek, gdyż, jak wskazują źródła, w okresie od XVI do końca XIX wieku rozróżniano Boczkowice Większe i Boczkowice Mniejsze. Pierwsza wzmianka o Świętokrzyskich Boczkowicach (druga wieś o tej nazwie występuje w Małopolsce) pojawiła się w roku 1427 w wydanych drukiem przez Franciszka Piekosińskiego w wieku XIX "Zapiskach sądowych województwa sandomierskiego". "Liber beneficjorum" Jana Łaskiego natomiast przynosi w wieku XVI informacje o Boczkowicach przy okazji omówienia zobowiązań wsi wobec parafii w Koniecznie (powstałej w 1215 roku). Świadczenia te ciążyły na parafianach na mocy pradawnego prawa parafialnego . W Boczkowicach Większych nie było wówczas kmieci, jedynie dwaj szlachcice i dwaj zagrodnicy nie posiadający pola, wyłącznie - zagrody i kawałki pola z ziemi dworskiej. Zobowiązanie ich stanowiła dziesięcina snopowa o wartości dwóch grzywien. Boczkowice Mniejsze, w których gospodarzył jeden szlachcic i nieustalona liczba zagrodników i chałupników, wnosiły z pól zarówno dworskich jak kmiecych, dziesięcinę snopową o wartości półtorej grzywny. Nie obowiązywała ich dziesięcina konopna. W cytowanym źródle brak niestety nazwisk właścicieli wsi. Pierwszym znanym z nazwiska posesorem był Michał Psarski z Boczkowic Większych. Wymieniono go wraz z żoną w 1673 roku. Prawdopodobnie był on jednym z dwóch synów wdowy Psarskiej która w roku 1662 po śmierci męża dzierżawiła wraz dziećmi obie boczkowickie wioski. Przez dalsze 100 lat brak informacji o właścicielach lub dzierżawcach Boczkowic. Z Rejestru czwartego grosza uchwalonego na sejmie opatowskim Anno 1710 a die 1 septembris wiadomo jedynie, że w owym czasie funkcjonował w tej wsi browar. U schyłku XVIII wieku Boczkowice Mniejsze i Większe nabył Bystrzonowski, właściciel kilku okolicznych wsi. W roku 1802 Ignacy Bystrznowski sprzedał cały posiadany klucz majątków krewnemu Kazimierzowi Bystrzonowskiemu (1764-1840), synowi Michała. Kazimierz zaś w roku 1821 przekazał włości, z wyjątkiem Dąbia, synowi Ludwikowi, który czyniąc Boczkowice centrum swoich majątków osiadł w tamtejszym dworze. W roku 1825 umowę dzierżawy Boczkowic na lat dwanaście zawarli z Ludwikiem przyszli dziadkowie Stefana Żeromskiego - Józef i Agnieszka z Jackowskich Katerlowie. Gdy w roku 1829 Józef objął stanowisko administratora w Rożnicy, dzierżawę wsi przejęła jego matka Barbara z Paczków Katerlina. W boczkowickim dworze, według akt metrykalnych parafii w Koniecznie, przyszło na świat kilkoro dzieci Katerlów - wśród nich Franciszka Józefa (zwykle używała tylko drugiego imienia), późniejsza matka pisarza. Zachował się akt jej chrztu z dnia 3 lutego 1833 roku. Pół roku później Katerlowie kupili folwark w Tyńcu nad Nidą i opuścili Boczkowice, co nie pozostawało zapewne bez związku z represjami władz carskich po powstaniu listopadowym, gdyż za udział w nim majątki Bystrzonowskiego uległy w 1833 roku konfiskacie. Boczkowice, jako rządowe, wziął w dzierżawę Romuald Straszewski, który w latach czterdziestych XIX wieku nabył folwark na własność i gospodarzył w nim co najmniej do roku 1858.
 
Akta Dyrekcji Ubezpieczeń Nieruchomości Wsi Boczkowice (AP Kielce, sygn. 23. Dane z lat 1846 -1852) informują o zabudowaniach dworskich i chłopskich tej miejscowości. Pierwsze z wymienionych obejmowały dwór drewniany pod gontem, spichlerz, trzy stodoły, dwie obory, owczarnię drewnianą pod słomą oraz czworaki zajmowane między innymi przez karbowego, owczarza i parobków. Do dworu należała również karczma drewniana pod gontem. W ciągu dwunastu lat gospodarowania Straszewskiego starą owczarnię zastąpiono nową murowaną, krytą częściowo słomą, częściowo gontem. Spośród zabudowań włościańskich, od ognia ubezpieczonych w roku 1846 było zaledwie siedem. Każde siedlisko obejmowało chałupę i stodołę, czasami ponadto oborę. Jedynie Stanisław Duda oprócz domu miał dwie stodoły i dwie obory. We wsi Boczkowice były tylko trzy studnie. Spis mieszkańców Boczkowic którzy w 1893 roku przystąpili do wielkanocnej spowiedzi, a więc nie obejmujący nieletnich dzieci oraz żydów, zawiera 145 osób. Dwanaście lat wcześniej mieszkańców Boczkowic wykazano 162 (zapewne spis ten uwzględniał mieszkańców bez wspomnianych ograniczeń), a domów 14. W roku 1893 były już 24 domy. W omawianym okresie zmieniały się granice polityczne i podział administracyjny kraju. W wyniku pierwszego rozbioru Polski (1772 r.) Boczkowice znalazły się w zaborze austriackim, na mocy traktatu ryskiego (1807 r.) weszły w skład Księstwa Warszawskiego, a traktat wiedeński (1815 r.) zadecydował, że objęło je granicami Królestwo Polskie. Administracyjnie zaś ta wieś świętokrzyska należała kolejno do ziemi sandomierskiej, województwa sandomierskiego, dystryktu kieleckiego, guberni kieleckiej, guberni radomskiej i znów guberni kieleckiej.


Dwór w Boczkowicach
Centralna część posiadłości obejmowała rozległy park z bogactwem starodrzewu, dziedziniec otoczony zabudowaniami gospodarskimi, duży sad o charakterze handlowym, a nadto, w drugiej połowie lat dwudziestych wybudowane przez Stanisława- juniora, dwa stawy dla hodowli karpi oraz zimochowy i tarlisko. Poza tą częścią ciągnęły się pola tradycyjnych upraw i łąki. Troskę o nie a także inwentarz powierzył właściciel Stanisławowi Jurkowi, bystremu chłopu z Konieczna, który pracował fizycznie wraz ze dwoma stałymi parobkami, ale i podejmował gospodarskie decyzje. W okresach natężenia robót polowych zatrudniano dodatkowo „na dniówki” najemników z pobliskich wsi. Do służby domowej należały dwie kucharki, pokojówka i – póki dzieci małe – niańka. Datująca się z końca XIX wieku opinia „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego” o ciemnocie ludności Boczkowic straciła aktualność około lat dwudziestych ubiegłego wieku. W niedzielne popołudnia przychodzili do dworu gospodarze Michał Piątek i Wincenty Kaczmarek by pożyczyć książki i gazety z tygodnia, co minął. Przy okazji dyskutowali  o polityce. Poglądy nie zawsze bywały zbieżne, lecz satysfakcji z rozmów to nie umniejszało. Nie sposób nie wspomnieć, że w roku 1924 świadkami zgłaszającymi w urzędzie zgon Katarzyny ze Sławińskich Stępkowskiej byli gospodarze - Kaczmarek i Piątek. Otoczony zielenią boczkowicki dworek trudno by nazwać dworem ziemiańskim. Jego status materialny był skromny. Atmosferę domu kształtowała tradycja pokoleń. Znajdowały tam miejsce książki i prasa, ujmował wieczorny nastrój przy pianinie, łączyło ze światem raczkujące wówczas Polskie Radio, mimo technicznych utrudnień spowodowanych brakiem elektrycznego prądu. Wybuch wojny w 1939 roku zmienił sytuację folwarku. Drakońskie kontyngenty ogołacały z plonów, a liczba osób pod dachem nieustannie rosła. Poza pomocą dla rozbitków wojennych świadczoną przez całe społeczeństwo, należało ratować przybywających krewnych, których wojna pozbawiła środków do życia, lub palił się im grunt pod nogami ze względów politycznych. Chłopskie Boczkowice były wsią wyznającą poglądy Polskiego Stronnictwa Ludowego zwanego później Mikołajczykowskim. Współpracowały z oddziałem Batalionów Chłopskich por. (po wojnie płk) Bolesława Wiary – Kozłowskiego. Członkiem miejscowej trójki politycznej BCH był Stanisław Stefańczyk (ps. „Jabłoń”). W folwarku Anna Stępkowska (ps. „Wanda”) zorganizowała i prowadziła sanitarną drużynę Zielonego Krzyża złożoną z dziewcząt z Boczkowic i Konieczna, a przez parę lat powojennych służyła pomocą Kołu ZMW „Wici”.

Galeria

  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie